Opowiem dzisiaj o dwóch światach, dwóch istotach, dwóch rzeczywistościach.
Pierwszy świat, to jest świat ego. To jest świat, rzeczywistość istoty nietrwałej, tymczasowej, śmiertelnej. Co to znaczy? To znaczy mającej swój określony początek ale też koniec. Ego, umysł, trwa na przykład 70, 80, czasem nawet ponad 100 ziemskich lat. To jest świat istoty, która musi jeść, musi mieć schronienie, rozmnażać się, która według własnego mniemania musi zapewnić sobie byt, bezpieczeństwo, przetrwanie. I te rzeczy są według jej poglądu na jej głowie. Tego umysłu, tego ego. Ale to nie jest głupia istota. Ona jednocześnie wie, czuje, że jej wysiłki tak czy inaczej z góry są skazane na niepowodzenie. To znaczy, że cokolwiek nie zrobi, to będzie tylko na pewien czas. Ego chce przetrwać i z góry wie, że mu się to nie uda.
I z tego powodu, tym światem rządzi pragnienie, lęk, smutek. Czasem jest też radość z tego, że coś się udało, ale ta radość jest nietrwała, tymczasowa.
I jest też inny świat. Świat ducha, duszy, ,świadomości, wyższego Ja, Źródła, Boga. Mamy tu wiele określeń i nie jest istotne w tym miejscu, które wybierzesz. Duch jest wieczny, nieograniczony, niezagrożony, niepotrzebuje nic, aby przetrwać.
W tym świecie naturalnym stanem jest szczęście, miłość, radość, ale też nieograniczona ekspresja, pasja, kreacja, ekstaza.
Znamy tą opowieść bardzo dobrze, prawda? Są grube księgi, które o tym mówią.
Zobaczcie co będzie jeśli te dwa światy, te dwie istoty, te dwie opowieści zredukujemy do pojęcia szczęścia i jego braku, czyli nieszczęścia.
Ego lub inaczej umysł zawsze jest nieszczęśliwy. Ten twój umysł. Bo mu zawsze czegoś brakuje. Zawsze do czegoś dąży i nawet jeśli to osiągnie to zadowolenie z tego będzie jedynie chwilowe.
Ego nigdy nie osiąga szczęścia. Dąży do niego, ale go nie osiąga. Dlatego nie znajdziesz szczęścia w czymkolwiek tutaj. To ziemskie tutaj nigdy nie jest źródłem szczęścia.
Ale to nie jest zła wiadomość. To jest dobra wiadomość. Ty w głębi swej istoty, w jej rdzeniu nie jesteś ego, nie jesteś umysłem. Nie jesteś tym kimś, który jest nieszczęśliwy. Ty jesteś duchem, świadomością, którego naturalnym stanem jest stan szczęścia. I ty nic nie musisz robić, żeby być szczęśliwym.
To dlaczego w takim razie tutaj, na ziemi czuję się czasem lub permanentnie źle, nieszczęśliwie, czegoś mi brakuje, boję się, smucę? Jeśli moim naturalnym stanem istnienia jest szczęście?
Nic prostszego. To zależy od tego, gdzie skupiasz swoja uwagę lub z czym się identyfikujesz. Jeżeli swoje Ja identyfikujesz jako umysł, ego, to czujesz się tak jak ego się czuje. Zrób teraz prosty test.
Zamknij na chwilę oczy i spróbuj tak szybko, intuicyjnie zlokalizować w swoim ciele lub w jakiejkolwiek przestrzeni, gdzie konkretnie czujesz swoje ja. Gdzie ono jest, tak dosłownie. Gdzie jest to twoje centrum. Zrób to teraz. Podejrzewam, że w większości przypadków, zlokalizujesz to ja w swojej głowie. Tak w środku głowy. Jeśli tak jest też u ciebie, to znaczy, że w tym momencie utożsamiasz się ze swoim umysłem. Twoja głowa jest siedzibą twojego umysłu. I czujesz się adekwatnie do tego, co się w tym umyśle dzieje.
Ale dobra wiadomość jest taka, że wystarczy, że przestaniesz utożsamiać się z tym umysłem, wyjdziesz z umysłu i wtedy naturalnie i samoistnie wracasz do swojego bardziej rdzennego istnienia jako świadomość. Której naturalnym stanem bycia jest stan szczęścia.
I kiedy jesteś zakotwiczony w swoim rdzennym Ja, w duszy w centrum w źródle, w sercu – mamy duże określeń, wybierz swoje – kiedy się z tym utożsamiasz, że jesteś tym, wtedy twoim stanem bycia jest stan szczęścia. To znaczy, że budzisz się szczęśliwy, to szczęście towarzyszy ci w ciągu dnia niezależnie od tego co robisz, niezależnie od tego ile masz dóbr materialnych, jaką masz rolę do odegrania, jaką funkcję spełniasz w jakich związkach jesteś. Nie musisz szukać tego szczęścia w tym co robisz i co masz, czyli na zewnątrz, ale to robisz i masz jako ktoś kto ma to szczęście wewnątrz siebie.
Drugą częścią tej dobrej wiadomości jest to, że ty masz możliwość wybierania z czym chcesz się utożsamiać. Jeżeli chcesz uważać, że te procesy myślowe w twoje głowie to ty, to możesz to robić. I możesz to robić tak długo jak chcesz. To nie jest błąd, ani coś złego. To jest doświadczenie, po które tu przyszedłeś.
Ale jeśli te słowa, które słyszysz w jakiś sposób cię poruszają. Może nastąpił taki cichy klik w twoim umyśle i coś wskoczyło na swoje miejsce. Może twoje serce mówi ci: „tak, tak, tak jest!” Może pojawił się bunt tego ego, może ono poczuło się zagrożone i protestuje. Jeśli tu jesteś, słuchasz i w jakiś sposób to cię poruszyło, to może to świadczyć o tym, że gdzieś głęboko w swojej istocie stwierdziłeś/stwierdziłaś, że wystarczy tego doświadczenia, że czas na powrót do siebie.
Ten proces powrotu – bo to jest proces, przywykliśmy do ról swoich ego i do utożsamiania się z nimi – możesz zacząć od prostej decyzji, deklaracji tego kim jesteś. Jestem duchem, czystą świadomością, czystą miłością, nieograniczoną, nieskończoną, który po prostu doświadcza. Jeśli lubisz bawić się słowami, to ułóż sobie taką deklarację, tak jak czujesz, niech to będzie twoja deklaracja. Możesz też oczywiście sięgać po różne ćwiczenia, praktyki, techniki. My lubimy też bawić się w techniki. Możesz korzystać z pomocy innych w tym procesie. Niech tą myślą przewodnią w tych działaniach, będzie wychodzenie z umysłu, odczepianie się od utożsamiania się z nim.
Pamiętaj, możesz wybrać. Kim jesteś i z czym się utożsamiasz.
Dziękuję, że tu jesteś.