Jak powstaje rzeczywistość i jak ją zmienić.

Jak działa rzeczywistość? Jak powstaje rzeczywistość? Jak powstaje świat, który widzimy? Jakie reguły tym rządzą? Czy zmieniając siebie można zmienić świat?

Gdy tworzyłem kurs po drugiej stronie lustra, przyszedł do mnie pewien wgląd. Był to schemat obrazujący powstawanie rzeczywistość na zewnątrz nas. Czyli tego świata, który obserwujemy. To był symboliczny obraz rzutnika do slajdów, takiego starego typu, na przeźrocza. Żeby za jego pomocą powstał obraz potrzebne były trzy najważniejsze elementy: źródło światła – żarówka, slajd na którym był naniesiony obraz
i ekran na którym ten obraz się wyświetlał. Światło przechodziło przez slajd i na ekranie powstawał obraz.

Co istotne w tym schemacie źródło światła i ekran są elementami białymi, neutralnymi. Nie wpływają na to jaki powstaje obraz. Wszystko zależy od slajdu. Zależnie co tam będzie, taki obraz zobaczymy na białym neutralnym ekranie, narysowanym przez białe neutralne światło.
Warto też zauważyć, że ten obraz na ekranie jest złudzeniem. Jest jedynie wyobrażeniem czegoś.

Zamieńmy te symboliczne elementy: światło, slajd, ekran,na ich odpowiedniki w tak zwanej rzeczywistości. Ekranem niech będzie świat obserwowany dookoła – rzeczywistość. Przez rzeczywistość rozumiem tu to wszystko, co obserwujemy na zewnątrz siebie. Materię, ale także ludzi w kontekście tego jak się zachowują, co robią, czyli ich ekspresję na zewnątrz. Światem zewnętrznym jest też to, jak ty się zachowujesz, co robisz, czyli twoja ekspresja. Slajdem jesteś ty, czyli człowiek. Twoje podstawowe składowe tutaj to ciało, emocje, myśli. To jaki jesteś. Szczególnie Twoje przekonania. Te świadomie, nieświadome i głębokie np, kolor włosów, płeć. Natomiast żarówką, jest świadomość. Coś co się nie mieści w ciele, jest poza nim. Coś co obserwuje to wszystko co się dzieje. Możesz ją nazwać boską świadomością, choć to nie ma znaczenia jak nazwiesz, bo świadomość jest i tak tylko jedna.

I obraz rzeczywistości powstaje w następujący sposób: czysta, neutralna świadomość, zabarwiona obrazem Ciebie, wyświetla oraz obserwuje na ekranie świata, rzeczywistości, jakiś film. Oczywiście pomijam tu fakt, że slajdów jest wiele, aby schemat był jaśniejszy.

Z tego schematu wynika ważny wniosek. Obraz na ekranie/rzeczywistości zależy całkowicie od slajdu czyli Ciebie.Od tego jaki jesteś, czym jesteś, ale tak naprawdę w pełni. Biorąc pod uwagę nie tylko to co masz w swojej świadomości, ale też to wszystko co jest w twojej podświadomości i nad świadomości.
Łatwo jest określić co mamy w świadomości, ale co mamy w tej części nieświadomej? Jak w każdym z nas jest tam zbiór najrozmaitszych poglądów, przekonań, wierzeń, rzeczy, które uznaliśmy za pewnik i rzeczy które trzymamy w naszej pamięci. O których ciało pamięta. Zaznaczę jeszcze raz, że to jest pewien schemat. Nie chodzi tu o trzymanie się techniczne tej koncepcji, tylko o pokazanie pewnej zasady.

I teraz prostym wnioskiem, jaki z tego wynika jest to, że jeśli chcesz wpłynąć na świat zewnętrzny, możesz to zrobić właściwie jedynie zmieniając siebie. Nie masz wpływu na ekran – on wyświetla tylko Ciebie lub inaczej mówiąc, widzisz na ekranie jaki jesteś. Nie masz wpływu na źródło świadomości – to jest najbardziej rdzenna cześć Ciebie, której nie da się wyłączyć. To co czasem nazywamy brakiem świadomości, jest po prostu stanem w którym umysł jest wyłączony. Doświadczenia NDE mówią o tym dobitnie. Jak umierasz pozbywasz się ciała, związanych z nim emocji i myśli analitycznego umysłu, ale świadomość zostaje.

Jeśli będziesz próbować zmieniać świat, czyli swoje życie, działaniem na zewnątrz, to to co przede wszystkim w ten sposób robisz , to uczestniczysz w grze. I to jest ok. Po to tu jesteśmy. Ale jest to mało skuteczny sposób zmiany.

Ten moim zdaniem właściwszy to jest zmiana siebie. Czyli zmiana tego kim jestem na poziomie nieświadomym. Zmiana przekonań, rewizja tego, co trzymam w pamięci, jako reguły, zasady. Zasadność i skuteczność tej teorii, pokazuje praktyka. Gdy zmieniamy swoje przekonana, czyli zmieniamy tylko coś w sobie, to jednocześnie ma to kolosalny i często nieoczekiwany wpływ na to co widzimy na zewnątrz. Nawet objawia się to w innych ludziach, ich zachowaniu, które obserwujemy.
Załóżmy, że masz problem z jakimś człowiekiem – może sąsiadem, może kimś w pracy, może małżonkiem. Załóżmy że ten problem polega na tym, że ten ktoś Cię poniża. To zjawisko poniżania, odpowiada jakiemuś poglądowi w Tobie. To nie musi oznaczać, że ty też kogoś poniżasz, choć może. Zwykle o wiele częściej jest to coś w stylu: nie zasługuję na szacunek, jestem nikim, bez wartości, można mną pomiatać, zasługuję na najgorsze. Świat pokazuje twoje przekonania. Daje ci to, co do niego wkładasz.

To ukryte głęboko przekonanie mogło pojawić się jako efekt wydarzenia w dzieciństwa lub innym czasie. Mogłeś je od kogoś przejąć lub ktoś mógł cię potraktować w jakiś sposób, powiedzieć coś w co uwierzyłeś i przyjąłeś za swoje. I to właśnie widzisz w świecie. Widzisz swoje przekonanie. Na przykład „jestem do niczego”. Świat niejako potwierdza twoje przekonania.

Doświadczasz to, kim jesteś. To nie musi być mierzalne, porównywalne na przykład w postaci kwoty na koncie bankowy. Tu chodzi o jakość doświadczenia. Załóżmy, że są dwie osoby, prowadzące takie same biznesy. Wykonujące na codziennie podobne prace. Jedna może doświadczać jak to jest być osobą odnoszącą w swoje pracy sukces, a druga, robiąc to samo może doświadczać, jak to jest ciężko pracować każdego dnia, podczas gdy efekty pracy ulatniają się nie wiadomo gdzie.

I  jeżeli dotrzesz to tego przekonania, zobaczysz je, być może wypracujesz nowe – bo to jest możliwe – wtedy dzieją się cuda. Osoba, która cię poniżała, może na przykład zmienić swoje zachowanie. Naprawdę to jest możliwe. Osobiście obserwowałem zmiany w zachowania ludzi na zewnątrz. Może być też tak, że  zniknie z twojego życia. A może być jeszcze inaczej –  to co wcześniej powodowało twoje zranienie, teraz będzie dla ciebie zupełnie neutralne. Tak jak na przykład to, co Twój sąsiad jadł dzisiaj na śniadanie. Pieniądze mogą zacząć przychodzić same. Robisz to samo co robiłeś, a jest ich więcej. Przestajesz męczyć się w swojej pracy. A może pieniądze przestają Ci w końcu uciekać.

Chcesz zmienić świat – zmień siebie. A świat sam się wtedy zmieni. I to nie jest przenośnia, to jest praktyka. Obserwujemy to na co dzień w efektach sesji wglądowych czy zmiany przekonań. To tak właśnie działa. Najpierw po objawach zewnętrznych namierzasz przekonanie, docierasz gdzie jest, skąd pochodzi, dotykasz go, zmieniasz. I wtedy zaczynają dziać się cuda.

Gdy to piszę, jest tuż po Wielkanocy. To święto kojarzymy z czymś nowym z nowym życiem z odradzaniem się. Chciałbym, żeby ten wpis był życzenia dla Was, słuchających, oglądających, czytających. Niech ten czas będzie okazją do zweryfikowania tego, co widzę na zewnątrz siebie. Spróbuj potraktować dosłownie tę teorię, że świat, życie to moje lustro. Zobacz, jak wygląda Twoja rzeczywistość. A potem zadaj sobie pytanie: czy ta rzeczywistość mi pasuje? Czy ten rodzaj doświadczenia, które mam jest dla mnie ok? Czy chcę je nadal mieć? Czy też może chcę to zmienić?

Życzę Wam wszystkim tego, aby to co widzicie w swoich światach, było czymś czego pragniecie, co kochacie. A jeśli jest tam coś przykrego, to już teraz możesz dołączyć do tego nadzieję i wiarę, że to można przetransformować, zmieniając siebie.

 

Serdecznie pozdrawiam

Tomek

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Shopping Cart